Nowa wersja bloga, ale do końca jeszcze daleka droga

Poprzednia wersja bloga nie miała większych zastrzeżeń pod kątem SEO, ale wizualnie/jakościowo była - delikatnie mówiąc - słaba. Mimo tego i tak pozyskiwała 2-5 klientów miesięcznie dzięki widoczności w wynikach organicznych Google. Co zostało zmienione i dlaczego? Czy to już koniec zmian?

Zacznę może od końca, bo to nie koniec zmian tylko ich początek. To co teraz widzisz, to ukończona w okolicach 30% strona internetowa. Różnica względem poprzedniej wersji strony (od zewnątrz jak i wewnątrz) jest ogromna, ale jeszcze minie kilka miesięcy nim wszystko co planuję zostanie wprowadzone, przetestowane i doszlifowane.

No ale nie od razu Kraków zbudowano. Najpierw trzeba zająć się klientami, a dopiero później własnymi projektami. Nowa wersja bloga przyniesie też kilka nowych (krótszych i dłuższych) case studies:

• Różnica zarobków przed i po wdrożeniu audytu SEO z UX.
• Jak materiały wideo na stronie wpływają na wzrost konwersji?
• BRIEF czy ogólny kontakt - Co lepiej się sprawdza?
• Kilka innych, ale to zależy jak będę stał z czasem.

Plus jest taki, że gdybym wprowadził wszystko od razu, to nie mógłbym zrobić takiej ilości case studies. Tak będziesz mógł zobaczyć jak dane zmiany wpływają na wizerunek marki i sprzedaż. Oczywiście powoli wznawiam zastopowany i bardzo istotny dla mnie case study: Sklep internetowy - Od projektu do dużego zarobku.

Co zostało zmienione i dlaczego?

Dużo łatwiej i szybciej byłoby napisać o tym co pozostało bez zmian 🙂 . Jeżeli jesteś u mnie pierwszy raz, to nie wiesz jak wyglądała poprzednia wersja bloga, ale spokojnie… Pokażę wcześniejsze “arcydzieło” i wytłumaczę powód danej zmiany.

Możesz zastanawiać się, dlaczego od razu nie postawiłem profesjonalnej wersji bloga? Powód jest prosty. Wtedy nie powstałby case study porównujący siłę marki i sprzedaż pomiędzy słabą a profesjonalną stroną internetową, a taki rozpocznę już w poniedziałek 6 września 2021 roku.

No dobra. Od czego by tutaj zacząć? Może nie będę opisywał wszystkich zmian od zewnątrz i wewnątrz, bo powstałaby encyklopedia 🙂 I tak artykuł będzie długi jak wezmę pod uwagę tylko te zmiany, które przeszły ogromne modyfikacje:

Stare i aktualne logo

Logo jest bardzo ważne pod kątem budowania rozpoznawalności marki. Więcej pisałem o tym w artykule Jakie powinno być dobre logo firmy. No to zobaczmy jak przeważnie wyglądają logotypy firm, które powstaje na szybko i bez żadnej głębokiej analizy wartości:

Stare logo:

Jeszcze byłoby w miarę jakbym prowadził szkołę nauki jazdy 😉 Tragiczna czcionka, zero powiązania z marketingiem czy jakiegokolwiek powiązania z ważnymi dla mojej marki wartościami. TOTALNE DNO I DWA METRY MUŁU.

Nowe logo:

Nowe logo powstało według trzech zaleceń:

1. Jako kocur marketingu i właściciel dwóch dachowców chcę mieć koci akcent.
2. Delikatna sugestia tematyki bloga (Marketing) - Dlatego ta strzałeczka w środku
3. Solidna i mocna czcionka, dające poczucie stabilności i bezpieczeństwa.

Te logo zostało wybrane spośród łącznie 9 propozycji przygotowanych przez grafików i dopieszczone do obecnej wersji. Widzisz różnicę w jakości?

Ciekawostka: Logo agencji marketingowej RIKONA zostało wybrane spośród ponad 50 propozycji i powstało na podstawie mojego tatuażu, złożonego z twarzy dwóch kotów: RIKO i XENONA.

Stare i aktualne moje zdjęcia

Modelem nie byłem, nie jestem, i wszystkie znaki na niebie wskazują że nim nie zostanę. Życie. Nie można mieć wszystkiego prawda? Pierwsze zdjęcia zrobiono na szybko i bez żadnej obróbki. Takie trochę naturalne, trochę jakby profesjonalne czyli… Po prostu nijakie 😛

Stare zdjęcia:

Z racji, że pierwsza strona była robiona na szybko to i oczywiście zdjęcia powstały bez żadnego planu. Machnęło się kilkadziesiąt zdjęć. Wybrało te na których “jakoś” wyglądam i tyle.

Nowe zdjęcia:

Do sesji u fotografa to już się przygotowałem: Fryzjer, ogarnięty zarościk, wybrane odpowiednie ciuchy itd. Do tego cały dzień nic nie jadłem, żeby chociaż delikatnie zakamuflować mój gigantyczny brzuch 🙂

Jak wyglądają nowe zdjęcia widać w wielu miejscach na tej stronie internetowej. Kolorystyka spójna ze stroną i wzmacnia mój wizerunek jako kocura marketingu (stąd też widoczna w dłoni ulubiona filiżanka z napisem “Z sierścią smakuje lepiej”). Chciałem żeby było jednocześnie profesjonalnie i na luzie - Czyli po prostu tak jak pracuję.

Stare i nowe treści

Na starej stronie całkowicie nie przyłożyłem uwagi do treści poza artykułami, które wiedziałem, że zostaną przeniesione 1:1. Usługi zostały napisane bardzo szybko i bez zastosowania istotnych pod kątem sprzedaży wartości. Tak totalnie na odwal, jak robi większość właścicieli stron www chcących zaoszczędzić trochę pieniędzy.

Wyjątkiem była tutaj podstrona pod kątem słowa kluczowego ciężkiego kalibru (pozycjonowanie stron Warszawa), ale tam to już mnóstwo wody poleciało pod kątem SEO, a nie sprzedaży 🙂 ).

Stare treści na stronie

Każdy dobry copywriter Ci powie, że treści które czyta się szybko i przyjemnie, powstają przez wiele godzin. Cholernie ciężko napisać dobry, wyróżniający się tekst, zachowując równowagę pomiędzy SEO i sprzedażą. Poprzednie teksty napisałem bardzo szybko i widać to było na pierwszy rzut oka:

Poniżej był formularz kontaktowy i to wszystko. Napisanie tekstu zajęło mi ok. 10 minut. Ilu udało się pozyskać klientów na tą usługę? Dokładnie tylu co prezentuje sobą opis tej usługi, czyli zero 🙂 .

Nowe treści na stronie:

Znacznie bardziej rozbudowane pod kątem sprzedaży jak i SEO, ale to nie jest nawet w 50% to co finalnie ma być. Treści będą jeszcze wielokrotnie przerabiane, zarówno przeze mnie, jak i moich copywriterów (testowanie która wersja treści przynosi najlepszą efektywność).

Patrz jaką siłę ma dobra treść. Przed modyfikacją na słowo kluczowe “konsultacje marketingowe” miałem 8 pozycję w Google. Teraz spokojnie i bez żadnego linkowania zewnętrznego będzie przynajmniej 4 pozycja w Google. Wystarczy tylko na spokojnie poczekać.

Długo zastanawiałem się nad tym czy pokazywać efekty w usługach marketingowych, które osiągam dla klientów. Przecież wszyscy (zarówno agencje marketingowe jak i specjaliści) w ten sposób potwierdzają swoje supermoce. Ostatecznie stwierdziłem, że bardziej ciekawie będzie pokazywać na “żywca” jak to u mnie działa.

Tak powstały właśnie case studies live czyli jeszcze przed odpaleniem działań marketingowych informuje jaki jest cel, budżet i oczekiwane efekty. Tak jest znacznie trudniej, ale za to autentycznie 🙂 . Pewnie nie zawsze wszystko pójdzie według planu, ale przynajmniej nie będzie nudno.

Minus takiego rozwiązania jest jeden. Muszę to prowadzić tylko na własnych projektach, bo mam w 100% kontrolę nad wszystkimi działaniami. I tak jest dużo czynników zewnętrznych/wewnętrznych wpływających na skuteczność marketingu, więc nie ma co tego bardziej komplikować. Tak nic mnie nie ogranicza poza wyobraźnią i budżetem.

Możesz sobie pochodzić na spokojnie po stronie i zobaczyć jak teraz wyglądają treści i jak było wcześniej (zobacz wersję 1.0 bloga tylko się nie przestrasz). Przypomnę, że i tak wcześniejsza wersja pozyskiwała 2-5 klientów miesięcznie na usługi marketingowe, to jaka według Ciebie będzie skuteczność aktualnej wersji bloga?

Długo by jeszcze można pisać, ale…

Według mnie aktualna wersja strony jest pod każdym względem lepsza niż poprzednia, a to - jak pisałem na początku - dopiero ok.30% tego co finalnie ma być. Czeka mnie i zespołu jeszcze mnóstwo pracy, ale to już na spokojnie i bez ciśnienia. Wypiłem kilka dzbanków kawy i zarwałem kilka nocy, aby wyrobić się na pierwszego września.

Czego jeszcze brakuje na stronie:

• Automatyzacji kluczowych i czasochłonnych procesów.
• 12 wariantów “wabików” wpływających na poziom sprzedaży usług marketingowych.
• 2 wariantów “wabików” wpływających na ilość osób zapisujących się na newsletter.
• 7 materiałów wideo.
• Drugiego poziomu usług marketingowych już precyzyjniej określającej usługę.
• Wdrożenia mediów społecznościowych, ale tutaj nie będzie to standardowe więc zajmie chwilę czasu.
• Systemu partnerskiego i panelu klienta.
• Faviconu.
• Przekierowań 301.
• Ogarnięcia prędkości strony na mobilki.
• Długo by wymieniać.

Po co piszę to wszystko? Większość właścicieli firm wie, że strona internetowa jest ważna w biznesie, ale jednocześnie stara się wydać na to jak najmniej pieniędzy. W efekcie powstają słabe strony, które jeśli nawet generują dochody to znacznie mniejsze niż powinny. Nie oszczędzaj na tym, co ma zarabiać dla Ciebie pieniądze, bo nie ma to żadnego logicznego sensu, a nadchodzące testy Ci to udowodnią liczbami.

Powracam do regularnych publikacji (w każdy poniedziałek nowy artykuł), a w międzyczasie będziemy szlifować sobie bloga i przeprowadzać fajne testy.

Do zobaczyska 🙂