”Zapomniał wół, kiedy cielęciem był” - Tak w dużym skrócie wygląda klątwa wiedzy. Łatwo zapominamy o tym, że kiedyś czegoś nie wiedzieliśmy. To co nam wydaje się banalnie proste, oczywiste i zrozumiałe, dla innej osoby może być strasznie skomplikowane.
Opowiem Ci pewną historię. Poszedłem z narzeczoną na zakupy do małej galerii. Mnie wysłała do sklepu spożywczego z ”prostym zadaniem” zakupu. Nie pamiętałem jaki to był owoc, przez który się spociłem jak szczur przy kasach samoobsługowych, ale na szczęście moja lepsza połówka doskonale pamiętała:
Moja lepsza połówka błędnie założyła, że to banalnie proste. Przecież jak sama jest na zakupach, to często kupuje limonkę i nawet jeden zwój mózgowy jej nie drgnie przy tej czynności 🙂 .
Przy kasie samoobsługowej strasznie się spociłem, bo miałem problem z określeniem, czy ”to coś” jest limonką czy avocado (ziemianka i cebulę znam doskonale, ale to było dla mnie coś nowego). Mogłem poprosić kogokolwiek o pomoc, ale to najprostsze rozwiązanie problemu całkowicie wypadło mi z głowy.
Dla mnie taką limonką jest pozycjonowanie stron, ogarnianie reklam na Facebooku czy w Google Ads, ogarnięcie rozbudowanej strategii marketingowej czy biznesowej, itd. Jest to przecież banalnie proste, bo nie pamiętam już, jak to jest tego nie wiedzieć.
Tym w uproszczeniu jest właśnie klątwa wiedzy, której powinno się wystrzegać w komunikacji biznesowej. Nie mów do klienta fachowym, profesjonalnym językiem, bo nic on z tego nie zrozumie. Dostosuj styl komunikacji i przekaz, żeby wszystko było dla Twojego odbiorcy łatwe do zrozumienia i wartościowe.
Pamiętaj, że nie każdy zna się jak Ty, na motoryzacji, kredytach, hydraulice, remoncie, historii sztuki, marketingu czy gotowaniu. Pamiętaj, że osoba z którą rozmawiasz, może mieć tą całą fachową wiedzę, która jest według Ciebie pasjonująca...głęboko w dupie.
Przykład? Pamiętam jak w liceum nauczycielka historii, z przejęciem i zaangażowaniem opowiadała jakąś tam wojnę. Podawała konkretne daty, miejscowości, liczby...no zasnąłem na ławce obśliniając zeszyt, bo totalnie mnie to nie interesowało.
Moim zdaniem rozwiązanie problemu klątwy wiedzy jest banalne proste i sprowadza się do jednego prostego pytania:
Pozwól drugiej osobie określić swoje wymagania i potrzeby, które mają zostać spełnione. Pozwoli Ci to oszacować jakim poziomem wiedzy dysponuje druga osoba oraz wskazać, który produkt lub która usługa będzie dla tej osoby odpowiednia.
Ty masz być jak snajpier, a nie komandos strzelający obrotówką w każdą ze stron z nadzieją, że może któryś z argumentów trafi do klienta.
Spróbuj zapomnieć o tym jak zajebistym specjalistą jesteś. Odpuść sobie fachowe nazewnictwo i branżowy slang. Dowiedz się na czym drugiej osobie zależy i prostymi słowami wszystko wyjaśnij. Wtedy klątwa wiedzy Cię nie dosięgnie 🙂 .
Pomagam przedsiębiorcom z całej Polski rozkręcić marketing i sprzedaż na kocurowo wysoki poziom.
Polityka prywatnościLembicz.pl 2022 - wszelkie prawa zastrzeżone